czwartek, 29 sierpnia 2013

rozdział 1

Weszłam po schodach do mojego pokoju.Usiadłam na parapecie i patrzyłam przez szybę na świat.Dzieci bawiące się na trawnikach,Sąsiedzi robiący Łomżing (nie wiedziałam jak to nazwać) i wchodząca czwórka do garażu.Chwila,chwila rozpoznaję te długie brązowe włosy .Kieran!?Nie no on mieszka na przeciwko.Nie mogłam oderwać od nich wzroku.W pewnym momencie w moją stronę popatrzył chłopak,chyba nazywał się Kit a może Chris nie wiem.Uśmiechnął się i podnosząc rękę tak jakby mi pomachał.Odwdzięczyłam się mu tym samym.Wydaje mi się że tylko on jest dla mnie pozytywnie nastawiony niż reszta.Musiałam zacząć odrabiać lekcje ach szkoda.Wzięłam torbę i usiadłam przy biurku.Angielski ,,Romeo i Juliette " W.Szekspira klasyka.Kilka przytoczonych cytatów i napisać jaki to akt.Łatwizna.
Skończyłam po 10 minutach wszystkie lekcje i mogłam zająć się rzeczami na które mam ochotę.CIASTO!!Mmmm c: Zeszłam na dół do kuchni.Mama siedziała przy stoliku pijąc kawę i zajadając się ciastem.Spojrzała na mnie i zapytała
-Lekcje odrobiłaś?
-Tak nie musisz się mnie o te rzeczy pytać
-Wiem,po prostu jestem przyzwyczajona jak była jeszcze Victoria.
-Aha-powiedziałam nieco smutnym głosem
Poszłam w stronę blatu i wzięłam ze dwa kawałki ciasta.Wyszłam na zewnątrz na huśtawkę.Usiadłam po turecku i myślałam dlaczego Kieran był dla mnie dzisiaj taki oschły.To on mnie nie zauważył i w dodatku się na mnie wydarł.Miejmy nadzieje ze do mnie nie zadzwoni z prośbą o korepetycję.Ujrzałam Holly w oknie.Zawołałam dziewczynę aby zeszła na dół.Po 5 minutach dołączyła do mnie na huśtawkę ogrodową.
-Hej
-No cześć
-Chcesz ciasta -zaproponowałam
-Jasne -wzięła kawałek ciasta z talerza i mi się uważnie przypatrzyła -dlaczego jesteś taka podniecona?
-Nie nie jestem
-Honiu nie umiesz kłamać
-Dobra ale mam pytanie taki z grzywką brązową i z kolczykiem w wardze jak się nazywa?
-Kit a co?Podoba ci się -zapytała się cała podjarana
-Nie ale po prostu jak siedziałam na górze pomachał mi
-Kit jest inny niż oni.Taki nie śmiały ale można z nim pogadać jak nie ma przy nim Lemonów.
Tak rozmawiałyśmy do późnych godzin aż ojciec zawołał Holl do domu.Ja zostałam.Położyłam się na plecach i patrzyłam się w niebo.Wszystkie gwiazdy,planety i asteroidy zawsze głębiły we mnie taką tajemnice.Pamiętam jak byłam mała,siadałam na kolana dziadka Nicolusa a on opowiadał mi historię dotyczące gwiazd i legendy dotyczące konstelację.Miłe czasy. Uśmiechnęłam się do siebie.Poczułam naglę jak koło mnie ktoś stoi
-Ej ona śpi? -zapytał jeden z chłopaków
-Chyba tak
-Chyba nie -powiedziałam przerywając mu.
Usiadłam na ławce a chłopaki się uśmiechnęli.To był Kit i Dean
-Sorry myśleliśmy ze śpisz
-Jak można spać wiedząc kto mieszka na przeciwko. -powiedziałam wrogo
Wstałam i w tym momencie okazało się że przy nich jestem taka niska
-Chodzi o Kieran'a? -zapytał Sean
-Zgadnij -powiedziałam bez entuzjazmu,spojrzałam w okna i juz światła zgasły -musze wracać
-To do zobaczenia Helen
-Ta,ta............nie nazywam się Helen !! -powiedziałam odwracając się
Weszłam do domu i poszłam prosto do swojego pokoju.Byłam strasznie wkurzona za to ze nazwał mnie Helen.No ale jestem tu dopiero jeden dzień więc mieli prawo się pomylić.Poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic,umyłam włosy i ubrałam się w cieplutką fioletową piżamkę.Przed pójściem do łóżka spojrzałam przed okno.Zauważyłam w domu na przeciwko brązowe dłuższe włosy.O nie!!Więc to pokój Kieran'a .Zabrałam z biurka zeszyt z piosenkami i nutami i usiadłam na parapecie.Miałam teraz wenę.Mam już tekst piosenki ale nuty mi z trudem przychodziły.Śpiewałam tą piosenkę w różnych rytmach i w tonacjach.Szkoda ze nie mam gitary ale po prostu nie mam pieniędzy może podczas zajęci z muzyki uda mi się wypożyczyć???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz