Weszłam po schodach do mojego pokoju.Usiadłam na parapecie i patrzyłam przez szybę na świat.Dzieci bawiące się na trawnikach,Sąsiedzi robiący Łomżing (nie wiedziałam jak to nazwać) i wchodząca czwórka do garażu.Chwila,chwila rozpoznaję te długie brązowe włosy .Kieran!?Nie no on mieszka na przeciwko.Nie mogłam oderwać od nich wzroku.W pewnym momencie w moją stronę popatrzył chłopak,chyba nazywał się Kit a może Chris nie wiem.Uśmiechnął się i podnosząc rękę tak jakby mi pomachał.Odwdzięczyłam się mu tym samym.Wydaje mi się że tylko on jest dla mnie pozytywnie nastawiony niż reszta.Musiałam zacząć odrabiać lekcje ach szkoda.Wzięłam torbę i usiadłam przy biurku.Angielski ,,Romeo i Juliette " W.Szekspira klasyka.Kilka przytoczonych cytatów i napisać jaki to akt.Łatwizna.
Skończyłam po 10 minutach wszystkie lekcje i mogłam zająć się rzeczami na które mam ochotę.CIASTO!!Mmmm c: Zeszłam na dół do kuchni.Mama siedziała przy stoliku pijąc kawę i zajadając się ciastem.Spojrzała na mnie i zapytała
-Lekcje odrobiłaś?
-Tak nie musisz się mnie o te rzeczy pytać
-Wiem,po prostu jestem przyzwyczajona jak była jeszcze Victoria.
-Aha-powiedziałam nieco smutnym głosem
Poszłam w stronę blatu i wzięłam ze dwa kawałki ciasta.Wyszłam na zewnątrz na huśtawkę.Usiadłam po turecku i myślałam dlaczego Kieran był dla mnie dzisiaj taki oschły.To on mnie nie zauważył i w dodatku się na mnie wydarł.Miejmy nadzieje ze do mnie nie zadzwoni z prośbą o korepetycję.Ujrzałam Holly w oknie.Zawołałam dziewczynę aby zeszła na dół.Po 5 minutach dołączyła do mnie na huśtawkę ogrodową.
-Hej
-No cześć
-Chcesz ciasta -zaproponowałam
-Jasne -wzięła kawałek ciasta z talerza i mi się uważnie przypatrzyła -dlaczego jesteś taka podniecona?
-Nie nie jestem
-Honiu nie umiesz kłamać
-Dobra ale mam pytanie taki z grzywką brązową i z kolczykiem w wardze jak się nazywa?
-Kit a co?Podoba ci się -zapytała się cała podjarana
-Nie ale po prostu jak siedziałam na górze pomachał mi
-Kit jest inny niż oni.Taki nie śmiały ale można z nim pogadać jak nie ma przy nim Lemonów.
Tak rozmawiałyśmy do późnych godzin aż ojciec zawołał Holl do domu.Ja zostałam.Położyłam się na plecach i patrzyłam się w niebo.Wszystkie gwiazdy,planety i asteroidy zawsze głębiły we mnie taką tajemnice.Pamiętam jak byłam mała,siadałam na kolana dziadka Nicolusa a on opowiadał mi historię dotyczące gwiazd i legendy dotyczące konstelację.Miłe czasy. Uśmiechnęłam się do siebie.Poczułam naglę jak koło mnie ktoś stoi
-Ej ona śpi? -zapytał jeden z chłopaków
-Chyba tak
-Chyba nie -powiedziałam przerywając mu.
Usiadłam na ławce a chłopaki się uśmiechnęli.To był Kit i Dean
-Sorry myśleliśmy ze śpisz
-Jak można spać wiedząc kto mieszka na przeciwko. -powiedziałam wrogo
Wstałam i w tym momencie okazało się że przy nich jestem taka niska
-Chodzi o Kieran'a? -zapytał Sean
-Zgadnij -powiedziałam bez entuzjazmu,spojrzałam w okna i juz światła zgasły -musze wracać
-To do zobaczenia Helen
-Ta,ta............nie nazywam się Helen !! -powiedziałam odwracając się
Weszłam do domu i poszłam prosto do swojego pokoju.Byłam strasznie wkurzona za to ze nazwał mnie Helen.No ale jestem tu dopiero jeden dzień więc mieli prawo się pomylić.Poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic,umyłam włosy i ubrałam się w cieplutką fioletową piżamkę.Przed pójściem do łóżka spojrzałam przed okno.Zauważyłam w domu na przeciwko brązowe dłuższe włosy.O nie!!Więc to pokój Kieran'a .Zabrałam z biurka zeszyt z piosenkami i nutami i usiadłam na parapecie.Miałam teraz wenę.Mam już tekst piosenki ale nuty mi z trudem przychodziły.Śpiewałam tą piosenkę w różnych rytmach i w tonacjach.Szkoda ze nie mam gitary ale po prostu nie mam pieniędzy może podczas zajęci z muzyki uda mi się wypożyczyć???
Nowym być trudno
czwartek, 29 sierpnia 2013
piątek, 23 sierpnia 2013
Prolog
Był to piękny, słoneczny dzień w Londynie. Razem z Holly szłyśmy do szkoły. Pierwszy dzień w tamtej szkole był dla mnie ważny. Holly chodziła tam już wcześniej lecz ja dopiero co zaczynałam. Musiałam przenieść się ze starej szkoły z kilku powodów.
- Skarbie, nie bój się. Będzie dobrze. Zapoznam cię z innymi. Przy mnie nie zginiesz - uspokajała mnie dziewczyna. Razem z Hol przyjaźniłyśmy się od wielu lat. Poznałyśmy się przez internet. Moja przyjaciółka mieszkała w Londynie, a ja w Atlancie. Przeprowadziłam się do Wielkiej Brytanii razem z mamą... Ale o tym powiem później.
- Ehh. Dziękuję, że jesteś - wyjąkałam przytulając dziewczynę.
- I zawsze będę - odpowiedziała.
Zaczęłyśmy wchodzić do szkoły. Wszyscy gapili się na nas, a raczej na mnie dziwnie. Właśnie tego nie lubiłam. Bycie nowym w szkole.
- Wszyscy się na mnie gapią - wyszeptałam pod nosem.
- Bo jesteś śliczna - oznajmiła.
- Nie prawda - odparłam. Nagle poczułam, że ląduję na podłodze.
- Patrz jak idziesz, debilko - usłyszałam głos chłopaka. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam wysokiego, długowłosego bruneta o brązowych oczach.
- Przepraszam, ja... - nie pozwolił mi dokończyć.
- Daruj sobie - popatrzył na mnie wrogo. - Idziemy chłopaki - pozbierał swoje książki i razem ze swoimi kumplami poszli dalej.
- Wow... Widzę, że się zapoznałaś z naszym szkolnym zespołem. Radzę uważać na nich. To typy, z którymi nie warto zadzierać. Są za bardzo lubiani i popularni - wyznała moja przyjaciółka pomagając mi zbierać z podłogi kilka książek.
- Jaki zespół? - spytałam zaciekawiona
- ROOM 94 - powiedziała.
Pierwsza lekcja był to angielski z naszym wychowawcą. Pan McClain okazał się bardzo miły. Był to wysoki, trzydziestoletni mężczyzna o czarnych włosach i brązowych oczach. Ubierał się bardzo modnie, co mnie zdziwiło. Na początku przedstawił mnie klasie.
- Drodzy państwo, poznajcie Honoratę Rocking, od dzisiaj będzie chodziła z wami do klasy - dookoła usłyszałam szepty. Zaczęłam się rozglądać po klasie. Moją uwagę przykuł chłopak na którego wpadłam wcześniej. Patrzył na mnie spod swojej długiej grzywki. Od razu odwróciłam wzrok, bo mnie przerażał.
Usiadłam na swoim miejscu, w pojedynczej ławce na końcu. Siedziałam na miejscu za Holly. Jeszcze raz spojrzałam w stronę Bad Boy'a klasowego. On również na mnie patrzył. W jego oczach ciągle widziałam nienawiść.
Kolejna lekcja była to matematyka. Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy usiedli na swoich miejscach w sali matematycznej. Nauczycielka przywitała nas miło.
- Słyszałam, że mamy w klasie nową uczennicę - tego najbardziej się obawiałam. Na każdej lekcji ktoś musiał mnie zauważyć. Nauczycielka podeszła do mnie. - Honorata Rocking... Wiele o tobie słyszałam. Gratuluję wygrania ogólnokrajowej olimpiady matematycznej - powiedziała na głos.
- KUJON - usłyszałam cichy szept ze strony "złego chłopca".
- Kieran! Ty lepiej bierz przykład z koleżanki, bo kolejny raz zostaniesz w tej samej klasie. Myślę, że była umowa... Jeśli nie weźmiesz się za naukę, to koniec z zespołem - usłyszałam. - Ohh... Honorato, a może pouczysz Kieran'a matematyki? Świetnie ci to idzie, a on może w końcu się czegoś nauczy.
- Ale ja... - chciałam odmówić ale nie wiedziałam jak.
- Świetnie! Podaj swój numer telefonu - położyła przede mną kartkę. Chwyciłam mój długopis i wpisałam tam mój numer, który nauczycielka potem podała chłopakowi.
Wydawało się jakby ten dzień trwał wiecznie ale w końcu usłyszałam ostatni dzwonek i pognałam do domu po drodze odprowadzając Holl.
- Już jestem! - krzyknęłam wchodząc do domu. W powietrzu unosił się zapach świeżo pieczonego ciasta czekoladowego.
- Cześć Honorata. I jak pierwszy dzień w szkole? - zapytała mama na przywitanie.
- Pozytywnie. Czuję, że moje życie się zmienia - uśmiechnęłam się, choć wcale nie było prawdą to, co mówiłam. Miałam wrażenie, że w tej szkole też będę uważana za kujonkę.
***
No to mamy prolog !!
Dzisiaj zespół ROOM94 dał mi follow na twitterze sam od siebie i do tej pory nie wiedziałam kim są... Włączyłam na YT ich piosenkę "Tonight" i od razu się w nich zakochałam. Ich muzyka <3 I w ogóle oni sami... Są po prostu niesamowici <3
- Skarbie, nie bój się. Będzie dobrze. Zapoznam cię z innymi. Przy mnie nie zginiesz - uspokajała mnie dziewczyna. Razem z Hol przyjaźniłyśmy się od wielu lat. Poznałyśmy się przez internet. Moja przyjaciółka mieszkała w Londynie, a ja w Atlancie. Przeprowadziłam się do Wielkiej Brytanii razem z mamą... Ale o tym powiem później.
- Ehh. Dziękuję, że jesteś - wyjąkałam przytulając dziewczynę.
- I zawsze będę - odpowiedziała.
Zaczęłyśmy wchodzić do szkoły. Wszyscy gapili się na nas, a raczej na mnie dziwnie. Właśnie tego nie lubiłam. Bycie nowym w szkole.
- Wszyscy się na mnie gapią - wyszeptałam pod nosem.
- Bo jesteś śliczna - oznajmiła.
- Nie prawda - odparłam. Nagle poczułam, że ląduję na podłodze.
- Patrz jak idziesz, debilko - usłyszałam głos chłopaka. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam wysokiego, długowłosego bruneta o brązowych oczach.
- Przepraszam, ja... - nie pozwolił mi dokończyć.
- Daruj sobie - popatrzył na mnie wrogo. - Idziemy chłopaki - pozbierał swoje książki i razem ze swoimi kumplami poszli dalej.
- Wow... Widzę, że się zapoznałaś z naszym szkolnym zespołem. Radzę uważać na nich. To typy, z którymi nie warto zadzierać. Są za bardzo lubiani i popularni - wyznała moja przyjaciółka pomagając mi zbierać z podłogi kilka książek.
- Jaki zespół? - spytałam zaciekawiona
- ROOM 94 - powiedziała.
Pierwsza lekcja był to angielski z naszym wychowawcą. Pan McClain okazał się bardzo miły. Był to wysoki, trzydziestoletni mężczyzna o czarnych włosach i brązowych oczach. Ubierał się bardzo modnie, co mnie zdziwiło. Na początku przedstawił mnie klasie.
- Drodzy państwo, poznajcie Honoratę Rocking, od dzisiaj będzie chodziła z wami do klasy - dookoła usłyszałam szepty. Zaczęłam się rozglądać po klasie. Moją uwagę przykuł chłopak na którego wpadłam wcześniej. Patrzył na mnie spod swojej długiej grzywki. Od razu odwróciłam wzrok, bo mnie przerażał.
Usiadłam na swoim miejscu, w pojedynczej ławce na końcu. Siedziałam na miejscu za Holly. Jeszcze raz spojrzałam w stronę Bad Boy'a klasowego. On również na mnie patrzył. W jego oczach ciągle widziałam nienawiść.
Kolejna lekcja była to matematyka. Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy usiedli na swoich miejscach w sali matematycznej. Nauczycielka przywitała nas miło.
- Słyszałam, że mamy w klasie nową uczennicę - tego najbardziej się obawiałam. Na każdej lekcji ktoś musiał mnie zauważyć. Nauczycielka podeszła do mnie. - Honorata Rocking... Wiele o tobie słyszałam. Gratuluję wygrania ogólnokrajowej olimpiady matematycznej - powiedziała na głos.
- KUJON - usłyszałam cichy szept ze strony "złego chłopca".
- Kieran! Ty lepiej bierz przykład z koleżanki, bo kolejny raz zostaniesz w tej samej klasie. Myślę, że była umowa... Jeśli nie weźmiesz się za naukę, to koniec z zespołem - usłyszałam. - Ohh... Honorato, a może pouczysz Kieran'a matematyki? Świetnie ci to idzie, a on może w końcu się czegoś nauczy.
- Ale ja... - chciałam odmówić ale nie wiedziałam jak.
- Świetnie! Podaj swój numer telefonu - położyła przede mną kartkę. Chwyciłam mój długopis i wpisałam tam mój numer, który nauczycielka potem podała chłopakowi.
Wydawało się jakby ten dzień trwał wiecznie ale w końcu usłyszałam ostatni dzwonek i pognałam do domu po drodze odprowadzając Holl.
- Już jestem! - krzyknęłam wchodząc do domu. W powietrzu unosił się zapach świeżo pieczonego ciasta czekoladowego.
- Cześć Honorata. I jak pierwszy dzień w szkole? - zapytała mama na przywitanie.
- Pozytywnie. Czuję, że moje życie się zmienia - uśmiechnęłam się, choć wcale nie było prawdą to, co mówiłam. Miałam wrażenie, że w tej szkole też będę uważana za kujonkę.
***
No to mamy prolog !!
Dzisiaj zespół ROOM94 dał mi follow na twitterze sam od siebie i do tej pory nie wiedziałam kim są... Włączyłam na YT ich piosenkę "Tonight" i od razu się w nich zakochałam. Ich muzyka <3 I w ogóle oni sami... Są po prostu niesamowici <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)